Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
  • DST 10.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimno :(

Sobota, 6 marca 2010 · dodano: 06.03.2010 | Komentarze 2

Chciałabym się mylić, ale włączony grzejnik, dwa swetry, herbata i komputer wcale nie sprawiają, że moja "trzęsawka" się zmniejsza... Ale nie będę chora, nie mogę...

Rano do pracy. Zapomniałam rękawiczek, więc nie jechało się przyjemnie i to pod wiatr. Dziury chyba rzeczywiście na ulicach chwilowo znikają, bo rower nawet nie podskakuje tak często. Ciekawe jak długo taki stan się utrzyma. A może to ja nauczyłam się już je omijać.

Po pracy rozmowa z kolegą zza ściany na tematy rowerowe oczywiście :) Popełniłam dziś duży błąd. Mało mi serce nie wyskoczyło, jak wróciłam i zobaczyłam rower nie tam, gdzie go zostawiłam. A zaczęło się tak... Po skończeniu pracy, razem z rowerem przeszłam parę kroków (lub parę obrotów kół, jak kto woli) do sąsiedniego punktu. Kolega nie miał ruchu, więc mogliśmy chwilę pogadać. Po chwili dzwoni koleżanka (zza ściany:P ), więc oparłam rower o krzesło i poszłam. Wracam... a rower przestawiony :O A kolega chciał tylko sprawdzić wagę i przyjrzeć się jemu :P
Taka pozornie idiotyczna sytuacja uświadomiła mi, jak ważny jest ten rower w moim życiu.

Oczywiście wieczorem chciałam trochę pokręcić, ale już wtedy było mi zbyt zimno, więc zmiana planów... na trening :) Tym razem w innej wersji, gdyż pojechałam cały kilometr od domu w miejsce, gdzie mogłam spokojnie poćwiczyć stójki. Miało być tylko pół godziny, a wyszła prawie cała :) Myślałam, że będzie mniej gapiów, ale i tak zbyt wiele osób dziwiło się, co robię :) Dzisiejszy "sukces" - wytrzymałam całe 8 sekund. Aż żal o tym pisać... Jak skończyła mi się cierpliwość, to zaczęłam robić ósemki. Nie wiem, czy to mi pomoże w opanowaniu roweru, ale to była całkiem przyjemna zabawa :D Szczególnie, że ósemki starałam się robić jak najmniejsze, więc trzeba było uważać. Potem jazda między dwoma słupami, a potem między kilkoma ciasno rozstawionymi... A na sam koniec 2 km, żeby chociaż trochę odreagować :)

Małe postanowienie na dziś - tworzyć wpisy wcześniej, bo filozofuję...





Komentarze
zyleta
| 22:27 wtorek, 9 marca 2010 | linkuj Dziękuję, miło wiedzieć ;) Czasami mam tak, że niewiele piszę, a czasami... trzeba "wyłącznika" szukać :P

Stójki bardzo się na światłach przydają. To jeden z powodów, dla których trenuję. Innym są koledzy, którzy na pewno będą sprawdzać postępy i lepiej, żebym miała się czym pochwalić :) A jeszcze innym alleycat, który niedługo odbędzie się w Bydgoszczy :)

Powodzenia w dalszych treningach, żeby nie szło Ci gorzej niż mnie ;) (jeśli można gorzej:P )
marusia
| 00:31 niedziela, 7 marca 2010 | linkuj Filozofuj ,filozofuj... Przyjemnie się czyta ;)

PS. Też ostatnio trenuję stójki (o ile można to nazwać stójkami) ,ale u mnie to tylko skutek uboczny czekania na zmianę świateł na skrzyżowaniach.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]