Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2010

Dystans całkowity:236.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:11.24 km
Więcej statystyk
  • DST 19.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

"...Będziemy w waszych snach do ostatniego dnia..."

Sobota, 30 stycznia 2010 · dodano: 30.01.2010 | Komentarze 3

W końcu jazda tylko dla jazdy, tzn. ani do pracy, ani na uczelnię. Po prostu, bez celu.

Postanowiłam dziś wykorzystać jazdę do testów. Tyle osób mówi i pisze, że z słuchawkami w uszach dobrze się jeździ, więc chciałam sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest...

Obudziłam się rano i od razu wyczułam, że coś jest nie tak. A raczej nie wyczułam, bo jak się okazało nos zatkany. Czyli zatoki znów dały o sobie znać. Tak bardzo chciałam dziś wyjść na rower, że tak "błahy" powód nie mógł mi w tym przeszkodzić. Jazda jednak przesunięta na wieczór, żeby chociaż trochę nad nimi zapanować.

Przed 17 zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. W ciepłym mieszkaniu szybko zapomina się o zimnie na zewnątrz. Dobrze, że były tylko dwa stopnie na minusie, bo ubrałam się oczywiście za lekko. Ile ironicznych komentarzy usłyszałam, że "na rower w taką pogodę" nawet nie liczyłam. Słuchawki przydały się i to bardzo, połowy beznadziejnych tekstów nie słyszałam. Były oczywiście też te pozytywne, które od razu słyszałam: pewien pan, który przy przejściu spytał jak się jeździ i życzył powodzenia w dalszej drodze, sąsiad, który również spytał o jakość jazdy i jeszcze drzwi przytrzymał :) Przy innym przejściu napotkałam pewną grupę nastolatków, którzy dziwili się jak można teraz jeździć, jeden postanowił sprawdzić moją siłę nóg i przytrzymał mi tylne koło, ale widziałam że trzymał palce przy szprychach, więc odpuściłam, żeby ewentualnej krwi na kole nie mieć :D

Co do samej jazdy z muzyką, to mam mieszane uczucia: z jednej strony to jakieś urozmaicenie i miło się jedzie przy ulubionej muzyce, ale z drugiej strony uważam to za niebezpieczne - nie używałam słuchawek całkowicie zagłuszających inne dźwięki, ale mimo to nie zawsze słyszałam jadącego za mną samochodu. Pewnie zostanie mi zarzucone, że można jeździć z jedną słuchawką, jednak ja muszę albo w pełni słuchać muzyki, albo wcale. Tyle.
Następnym razem chcę przetestować taką jazdę, jak nie będzie już śniegu i w miejscach "gdzie nawet ptaki zawracają" :)

Gdyby kogoś zainteresowała towarzysząca mi muzyka:
1. Akurat - "Haczyk"
2. Horrorshow - "Intro"
3. The Analogs - "Miejskie opowieści"
4. Ленинград - "Французская помада"
5. The Analogs - "Dziewczyny" (przy tym oczywiście nogi same szybciej popedałowały:D )
6. Horrorshow - "Locziu-lo"
7. Bob One - "Lojalny skład"
8. Muchy - "Najważniejszy dzień"
9. Muchy - "Galanteria"
10. Jamal - "Pójdę tylko tam" (nie mam pojęcia, jak to się tu znalazło, bo nie lubię tej piosenki)
11. Bob One - "W górę"
12. Skarpeta - "Psycho Billy"
13. Zielone Żabki - Kultura
14. Zielone Żabki - "Pod McDonaldem"
15. The Analogs - "Nasz rock'n'roll"
16. Аквариум - "Стаканы"
17. Cała Góra Barwników - "24 godziny"
18. Jamal - "Policeman"
19. Jamal - "Tubaka"
20. Mordercy P - "Kochankowie"
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko paru metalowych utworów :)

Ach, i dodałam w końcu zdjęcie roweru :)


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 19.50km
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztrzepanie roztrzepaniem gonione

Piątek, 29 stycznia 2010 · dodano: 29.01.2010 | Komentarze 2

Niby uważam się za osobę rozważną (a przynajmniej czasami :P), ale dzisiaj przeszłam samą siebie...

Tak w ogóle: dom-uczelnia-dom-praca-dom.

Na Grabową na egzamin z filozofii. Na szczęście zaczęło się i skończyło na przepisaniu oceny :) Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że osoba z którą nikt nie ma kontaktu zabrała z sekretariatu m.in. moją kartę egzaminacyjną... Mam czas do wtorku, żeby ją odnaleźć (i dziewczynę, i kartę).
Ale po kolei. Początkowo dowiedziałam się, że karty są w sekretariacie, więc od razu tam poszłam. Pani kazała przejść mi do drugiego pokoju i jej poszukać. Patrzę, a tam tylko 4 i 5 rok. Pytam i się dowiaduję, że wszystkie karty zabrane przez dziewczynę z mojego roku. Z powrotem na górę, żeby ją odnaleźć. Jak się okazało, ponoć już poszła, ale może zostawiła koleżance z mojej grupy, która jest piętro wyżej. Znowu na następne piętro, gdzie koleżanki też już nie było. Znów niżej, żeby dowiedzieć się o numer tamtej... ale z nią nikt nie ma kontaktu. Ehh... złapałam za telefon, żeby zadzwonić do koleżanki i przypomniałam sobie, że powinnam przecież trzymać maleńką słuchawkę w dłoni.
!!! Nie ma! Szybkie przejrzenie plecaka, potem górnych kieszeni kurtki, nawet czapki czy może tam nie schowałam (zawsze ją trzymam, żeby nigdzie nie chować i nie szukać). Biegiem do sekretariatu, bo tam odkładałam swoje rzeczy, mówię pani co jest i odruchowo złapałam za dolną kieszeń w kurtce. Jest :D Przeprosiłam za zamieszanie, ale pani za to ucieszyła się, że nie tylko starsi mają kłopoty z pamięcią :P Gdy wracałam do domu, zdałam sobie sprawę, że jednak coś zgubiłam. I zgubiłam - opaskę odblaskową, która gdzieś w środku musiała mi wypaść...
Karty niestety nie znalazłam, ale muszę to zrobić do wtorku.

Później do pracy. Smutna, bo wiedziałam, że tym razem nie pojadę na masę :( Ok. 17.30 przypomniało mi się, że "za pół godziny masa, ciekawe kto się pojawi...:(" Po 18.00 dalsze myśli, że "też bym sobie z nimi pojeździła:(" I nagle... nie pojechałam na masę, więc masa przyjechała do mnie :D:D Z tego co się dowiedziałam, to "aż" połowa masy, w składzie: Kita i Buzon :D Humor baardzo poprawił mi się do końca pracy i dalej mnie trzyma :D Dzięki za pamięć :)

Pisałabym dalej, co mnie dziś spotkało, ale i tak już się za dużo rozpisałam :)

Podsumowanie dnia:
- 2 razy niemile doczepiono się mnie i mojego roweru (niestety w pracy)
- miła niespodzianka w pracy + rozmowa z kolegą z pracy, który niedługo kupuje rower + po pracy zostałam zagadniona przez starszego pana, który jak się okazało też jest rowerzystą :)
Wychodzi 2:3, czyli dzień w końcu można zaliczyć do pozytywnych :)

Zdjęcie bardzo słabe, ale to dlatego, że robiłam je gdy sypało. Sypnęło naprawdę mocno, ledwie widziałam co przede mną się dzieje. A miałam je zrobić przy pierwszym przejeździe, to mi się nie chciało. I dostałam nauczkę.

Dla jasności - to jest rzeka Brda. "Odrobinkę" tylko przykryta śniegiem, pod którym jest lód... :)




  • DST 9.50km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu śnieg?

Czwartek, 28 stycznia 2010 · dodano: 28.01.2010 | Komentarze 6

Po południu do pracy. Na liczniku 2 stopnie na plusie, więc można się było spodziewać co będzie na ulicy. Znów pojawiła się myśl o błotnikach (ale i tak ich nie kupię). Nie dość, że wszystko i tak lądowało na mnie, to pewien kierowca w ramach "wdzięczności" za wyprzedzenie go na światłach podjechał na tyle blisko, że dostałam wszystkim co wypadło mu spod kół... Zła w końcu dojechałam do pracy, gdzie na szczęście mogłam się wysuszyć. Chyba zacznę zabierać coś na przebranie :)




  • DST 9.00km
  • Temperatura -9.0°C
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 27 stycznia 2010 · dodano: 28.01.2010 | Komentarze 0

Jak zwykle praca.

Przed jej zakończeniem poszłam po rower, żebym mogła od razu po wszystkim pojechać. Stał grzecznie oparty o regał z dziennikami, przez co wzbudził ciekawość pewnego klienta. Wywiązał się dialog:
K: "Ten rower to też na sprzedaż?"
Ja: "Nie, to taka ozdoba sklepu."
K: "Ale ta ozdoba jest brudna."
Ja: "... bo ta ozdoba jest używana..."

Mimo pogody, chyba pora umyć ostrzaka :P

Dziś już cieplutko, wieczorem tylko - 9,5 :)




  • DST 10.00km
  • Temperatura -10.0°C
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Gra(o)bową i z powrotem

Wtorek, 26 stycznia 2010 · dodano: 26.01.2010 | Komentarze 6

Dom-uczelnia-dom.

Przed budynkiem spotkałam kolegę, z którym kiedyś studiowałam. Usłyszałam pewne zdanie, które na długo poprawiło mi humor ;)

A wracając do rowerowania, to chciałam dziś wskoczyć w spódniczkę z racji egzaminu (niby ciepła jest), ale jak spojrzałam na termometr, to szybko się przebrałam. I miałam rację - kolana po drodze chyba by mi odpadły :)
Tak jak chciałam, ma być podobno trochę cieplej. Ale dla odmiany śnieg znów pruszy... Jednak nie można mieć wszystkiego :)


Brda zimą. I po co nam sztuczne lodowiska? :P

Temperatura z godz. 14.30.




  • DST 9.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oo, jak tu nudno...

Poniedziałek, 25 stycznia 2010 · dodano: 26.01.2010 | Komentarze 13

Standardowo tylko do pracy i z pracy.

Wiem, że jak zima się skończy, to będę za nią tęsknić, ale mogłaby już trochę odpuścić... Dzięki tym temperaturom przypomniała mi się pewna sytuacja, jeszcze z grudnia, o której zapomniałam napisać.
Pewnej niedzieli jechałam chodnikiem, było całkiem spokojnie, ale przede mną pojawiła się para (na oko przed czterdziestką). Wymijając ich usłyszałam, jak mężczyzna mówi do swej towarzyszki: "Widzisz? Ludzie jeżdżą na rowerach, a ty narzekasz, że Ci zimno". Zaznaczam, że temp. była wtedy też ok. -15 :D

Muszę w końcu zacząć więcej jeździć, bo tak nudno jak w tym miesiącu, to tu jeszcze nie było :(




  • DST 9.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Niedziela, 24 stycznia 2010 · dodano: 26.01.2010 | Komentarze 0

Jak w temacie.

Po wczorajszym postanowiłam przeżyć tych kilka godzin w pracy na waflach ryżowych. Dobrze, że nie było ruchu, bo i tak nie mogłabym się skupić :)

Dawno nie jadłam wieczornego obiadu z taką radością :D




  • DST 9.00km
  • Temperatura -15.0°C
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znów tylko praca

Sobota, 23 stycznia 2010 · dodano: 24.01.2010 | Komentarze 0

Do i z.

Znów pojawiły się pytania, czy ja na rowerze i kolejne irytujące stwierdzenia, że "przecież na rowerze nie może mi być ciepło".

Z zasłyszanych komentarzy dziś będzie nierowerowy. Stała klientka wchodząc do sklepu powiedziała: "Zawsze jak przychodzę, to przerywam pani w jedzeniu".
Chyba pora mniej jeść w pracy :P

Temperatura, którą wpisałam jest wieczorna i pewnie jeszcze nie ostateczna. Jak podjechałam pod dom, to licznik jeszcze nie pokazywał ostatecznej temperatury ale ja nie zamierzałam na nią czekać :)




  • DST 9.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 22 stycznia 2010 · dodano: 24.01.2010 | Komentarze 3

Prosto do pracy i prosto z pracy. Cały dzień.

Не о чем писать...




  • DST 14.50km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimno.

Czwartek, 21 stycznia 2010 · dodano: 21.01.2010 | Komentarze 5

Na uczelnię i zaraz po niej do pracy.

Jadąc na zajęcia nie zauważyłam ośnieżonego krawężnika - nadgarstek dalej boli :/ Owijkę aż żal oglądać.
Zmieniłam ostatnio w końcu siodełko. Niestety zbyt obniżyłam przednią część siodełka, przez co kolano natychmiast dało o sobie znać. Nietypowo, bo lewe i to w zewnętrznej części. Muszę jeszcze dorwać odpowiedni klucz i obniżyć kierownicę, może wtedy będzie dobrze.


Od jutra do poniedziałku same popołudniówki, a we wtorek bardzo niechciany egzamin... ;((