Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
  • DST 27.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamyślanie się boli :P

Środa, 2 lutego 2011 · dodano: 03.02.2011 | Komentarze 3

Do pracy trasa standardowo, światła wyjątkowo sprzyjały, ale jak to bywa, jest jedno duże ALE. Ogólny czas dojazdu (od wyjścia z domu) to 37 minut, czyli gorzej niż w sobotę - było 35 minut :( Teraz nie ma się czym chwalić, jak zejdę poniżej 30 minut, będzie dobrze. A staram się jak mogę :P Dziś tak wolno przez czekanie na przejeździe kolejowym. To przez to... Tak to na pewno przez to :D

Powrót tym razem niestandardowy. Od samego początku dojazdów do Fordonu wiedziałam, żeby trzymać się jednej, góra dwóch tras, którymi mogę w miarę szybko i bezproblemowo dojechać. Oczywiście znów zaczęłam wymyślać :P

Tym razem postanowiłam pojechać w "linii prostej", czyli przemieścić się między blokami, żeby było szybciej, ale:
Te ulice mają taaakie podobne nazwy.... oczywiście zgubiłam się między blokami, przejechałam przez jeden z wielu tam "lasów" (jeśli te kilka drzew można tak nazwać :P ) - w kompletnej ciemności, straciłam 10 minut, żeby odnaleźć właściwą drogę (bo już myślałam, że jadę w głąb Fordonu, a nie wyjeżdżam) i wyjechałam - UWAGA! - tam, gdzie normalnie, czyli ok. 2-3 min. jazdy od pracy. Już jedno opóźnienie :/

Drugie wydarzyło się z winy pogody tym razem :P
Jak to zwykle bywa wieczorami, zakładam słuchawki na uszy i słucham - to muzyki, to książki. Nigdy nie byłam zwolenniczką audiobooków, ale od kiedy brak mi czasu na czytanie, to słucham. Więc tak słucham i słuchałam... Będąc już u siebie na osiedlu, kompletnie się zasłuchałam i... bęc! Mój ulubiony asfaltowy chodnik i moja nieulubiona jazda na pamięć. Więc tak pamięciowo zakręciłam obok marketu... a ślisko się zrobiło, ohohooo... Jedyne co pamiętam - jechałam, słucham... i nagle usiadłam :P Nawet nie jestem w stanie określić, które koło się poślizgnęło, tak szybko to się wydarzyło :D Posiedziałam kilka minut, z obolałą ręką (bo kierownica wbiła w rękę, a następnie uderzyła nią w asfalt) i kolanem (bo stopa nie wysunęła się z noska i uderzyłam kolanem).

Ale to co najbardziej mnie zabolało to korba, która po tak mocnym zetknięciu z asfaltem chyba się zepsuła ;( W każdym razie coś "dzwoni" w jej okolicach :(:(

Jedno jest pewne - zamiast rozstać się z słuchawkami, teraz na pewno będę je mieć założone :P





Komentarze
zyleta
| 23:32 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Angelino Dokładnie! Nawet gdybym fizycznie ucierpiała, to i tak byłby to najmniejszy ból ;)
Dziękuję i wzajemnie!
Czeczen Tak to jest jak się nie uważa na drodze :P Dzięki! :)
Czeczen | 13:01 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Tak to jest jak się na słuch jeździ ;] Szybkiego powrotu do zdrowia!
angelino
| 05:03 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Zdaje się, że najbardziej ucierpiała dusza i rower, osoba fizyczna na szczęście pozostała nietknięta. Bezpiecznej drogi!!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eszcz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]