Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:242.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:08
Średnia prędkość:18.45 km/h
Maksymalna prędkość:45.30 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:20.20 km i 1h 05m
Więcej statystyk
  • DST 9.32km
  • Czas 00:21
  • VAVG 26.63km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 13 października 2010 · dodano: 23.10.2010 | Komentarze 0

Do wieczora.




  • DST 21.27km
  • Czas 01:24
  • VAVG 15.19km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dłuższą dobę, raz!

Wtorek, 12 października 2010 · dodano: 23.10.2010 | Komentarze 2

Do południa sprawy, wieczorem na spotkanie masowego zarządu.

Właściwie nie ma o czym pisać - nie mam ostatnio na nic czasu na tyle, że pojawiły się propozycje usunięcia mnie ze zarządu. Ehh... poproszę dłuższą dobę, raz!


Powrót z Witkiem, który wybrał się na spotkanie bez roweru (niepojęte :P). Normalnie jazda obok pieszego mi nie przeszkadza. Tym razem jednak do czasu... Podczas rozmowy usłyszałam coś, czego w życiu bym się nie spodziewała. Porównanie mojej kondycji do osoby, którego w życiu bym się nie spodziewała. Nawet nie jestem zła, po prostu jest mi przykro. Jestem w szoku nawet po tym czasie, kiedy uzupełniam wpis. Tego się jednak nie spodziewałam... :(((




  • DST 51.59km
  • Czas 03:08
  • VAVG 16.46km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznając miasto.

Niedziela, 10 października 2010 · dodano: 23.10.2010 | Komentarze 0

To nie ja miałam je poznawać, ale jakoś tak przy okazji wyszło :)

Na 10 pojechałam z Maćkiem na spotkanie z Mikołajem i resztą. Mieliśmy jechać do Torunia (ot tak po prostu, bo blisko jest:P ). Jak się jednak okazało na miejscu był tylko Mikołaj, który musiał jednak jechać do pracy (przypomniano mu o 10.10, że miał być gdzie indziej :P). Kolejne spotkanie miało być o 11.30.

Pojechaliśmy w tym czasie do Myślęcinka, który Maciej miał okazję poznać wczoraj, ale późnym wieczorem - nie ma tam latarń, więc trudno było zobaczyć coś więcej poza światłem lampek.

Maciejowi jednak tak się tam spodobało, że spotkanie przesunęłam najpierw na 12, później o kolejną godzinę, przez co wycieczka do Torunia się nie odbyła. Po obiedzie pojechaliśmy do Ogrodu Botanicznego, gdzie spędziliśmy ostatnią godzinę(?). I pędem na ostatni pociąg po 19.

Udany weekend :)