Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z Żyletą

Dystans całkowity:9502.83 km (w terenie 22.00 km; 0.23%)
Czas w ruchu:237:29
Średnia prędkość:19.93 km/h
Maksymalna prędkość:55.20 km/h
Suma kalorii:613 kcal
Liczba aktywności:381
Średnio na aktywność:24.94 km i 1h 25m
Więcej statystyk
  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 9 lutego 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Wtorek, 8 lutego 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Poniedziałek, 7 lutego 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Sobota, 5 lutego 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0




  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyroda nie lubi rowerzystek.

Czwartek, 3 lutego 2011 · dodano: 04.02.2011 | Komentarze 3

Do pracy gorzej niż wczoraj. Nie dość, że moc nie ta, to jeszcze na przejeździe kolejowym czekałam chyba z dobrych 7 minut :/

Przed wyjściem spojrzałam za okno i wyglądało znośnie, tzn. asfalt wilgotny, ale nie mokry. Taa, chyba tylko u mnie przed blokiem :P Jak dojechałam do pracy, wyglądałam delikatnie mówiąc źle - błoto, błoto, piach... Dobrze, że strój wożę na zmianę, szkoda tylko, że nie pomyślałam o butach, które brudzą się najbardziej. Człowiek jednak uczy się na błędach, a konkretniej na pogodzie :D Może jeszcze tak źle bym nie wyglądała, ale na Fordońskiej jadę, słyszę - tir za mną. Nie wymijał mnie, żeby tylko minąć, zjechałam więc jak najbliżej krawędzi, aby mu miejsce zrobić (wczoraj tak zrobiłam i powoli przejechał). A dziś kierowca co? Nic. Obejrzałam się i zobaczyłam, że nie ma zamiaru jechać szybciej. Wyjechałam na środek pasa i po pedałach, to co lubię najbardziej ;D Jemu chyba też takie tempo bardziej odpowiadało, bo dopiero przyspieszył :)

Zauważyłam od pewnego czasu, że kierowcy tirów są o wiele bardziej cierpliwi do rowerzystów (a przynajmniej do mnie) niż kierowcy osobówek. Oby cierpliwość tych pierwszych nigdy się nie zmieniła :)

Powrót do domu jeszcze gorszy - jak wczoraj pod wiatr, tylko dziś zdecydowanie silniejszy. Czyżby to znak, żeby przestać jeździć? Czyżby rowerzystek miało być jeszcze mniej niż dotychczas?

O nie, może sobie wiać, ile chce - JA SIĘ TAK SZYBKO NIE PODDAM! ;D




A skidy trenuję i trenuję - na suchym dalej nie potrafię, ale wystarczy trochę deszczu lub piasku i zużywam oponkę, zużywam... ;P




  • DST 27.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamyślanie się boli :P

Środa, 2 lutego 2011 · dodano: 03.02.2011 | Komentarze 3

Do pracy trasa standardowo, światła wyjątkowo sprzyjały, ale jak to bywa, jest jedno duże ALE. Ogólny czas dojazdu (od wyjścia z domu) to 37 minut, czyli gorzej niż w sobotę - było 35 minut :( Teraz nie ma się czym chwalić, jak zejdę poniżej 30 minut, będzie dobrze. A staram się jak mogę :P Dziś tak wolno przez czekanie na przejeździe kolejowym. To przez to... Tak to na pewno przez to :D

Powrót tym razem niestandardowy. Od samego początku dojazdów do Fordonu wiedziałam, żeby trzymać się jednej, góra dwóch tras, którymi mogę w miarę szybko i bezproblemowo dojechać. Oczywiście znów zaczęłam wymyślać :P

Tym razem postanowiłam pojechać w "linii prostej", czyli przemieścić się między blokami, żeby było szybciej, ale:
Te ulice mają taaakie podobne nazwy.... oczywiście zgubiłam się między blokami, przejechałam przez jeden z wielu tam "lasów" (jeśli te kilka drzew można tak nazwać :P ) - w kompletnej ciemności, straciłam 10 minut, żeby odnaleźć właściwą drogę (bo już myślałam, że jadę w głąb Fordonu, a nie wyjeżdżam) i wyjechałam - UWAGA! - tam, gdzie normalnie, czyli ok. 2-3 min. jazdy od pracy. Już jedno opóźnienie :/

Drugie wydarzyło się z winy pogody tym razem :P
Jak to zwykle bywa wieczorami, zakładam słuchawki na uszy i słucham - to muzyki, to książki. Nigdy nie byłam zwolenniczką audiobooków, ale od kiedy brak mi czasu na czytanie, to słucham. Więc tak słucham i słuchałam... Będąc już u siebie na osiedlu, kompletnie się zasłuchałam i... bęc! Mój ulubiony asfaltowy chodnik i moja nieulubiona jazda na pamięć. Więc tak pamięciowo zakręciłam obok marketu... a ślisko się zrobiło, ohohooo... Jedyne co pamiętam - jechałam, słucham... i nagle usiadłam :P Nawet nie jestem w stanie określić, które koło się poślizgnęło, tak szybko to się wydarzyło :D Posiedziałam kilka minut, z obolałą ręką (bo kierownica wbiła w rękę, a następnie uderzyła nią w asfalt) i kolanem (bo stopa nie wysunęła się z noska i uderzyłam kolanem).

Ale to co najbardziej mnie zabolało to korba, która po tak mocnym zetknięciu z asfaltem chyba się zepsuła ;( W każdym razie coś "dzwoni" w jej okolicach :(:(

Jedno jest pewne - zamiast rozstać się z słuchawkami, teraz na pewno będę je mieć założone :P




  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Standard

Wtorek, 1 lutego 2011 · dodano: 02.02.2011 | Komentarze 2

Praca, jak zwykle :)




  • DST 26.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Niedziela, 30 stycznia 2011 · dodano: 03.02.2011 | Komentarze 0

Wyjście z pracy i... pompowanie tylnego koła. Znowu dziura!!! :/:/:/

Dojazd do domu powolny i męczący jak nigdy.