Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
  • DST 10.50km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testy zaliczone.

Sobota, 16 stycznia 2010 · dodano: 16.01.2010 | Komentarze 1

Rano do pracy.

Miło jechało się po 6 rano prawie pustymi ulicami. Jakby wszyscy nagle mieli wolne w sobotę :) Zamontowana ostatnio lampka niestety musi przejść małe udoskonalenie, tzn. być zaklejona taśmą :) Tak naprawdę miała ona być tylko na chwilę. Jest duża i wizualnie nie spodobała mi się, ale świeci na całej swojej szerokości, więc nie sposób jej nie zauważyć jadąc za mną. A to oczywiście na plus. Minusem i to dużym jest zbyt delikatnie trzymający ją uchwyt. Chciałam ją poprawić w trakcie jazdy (przesunęła się), jednak zamiast tego znalazła się w mojej dłoni. Dalej podjeżdżając do pracy, odwróciłam się, żeby ją wyłączyć… ale już jej nie było. Cóż, pierwszy dzień z nią i ostatni – pomyślałam. Kosztem chwilowego spóźnienia zawróciłam jednak, po chwili prawie ją przejeżdżając... Coś czuję, że przejazdy z nią nie będą należały do lekkich i przyjemnych :)

Dzisiejszy tytuł dotyczy testu słuchawki dousznej, którą ostatnio dostałam. Szczerze mówiąc, nigdy nie byłam przekonana do takich „zabawek”, więc nie wróżyłam jej kariery ze mną. Chyba muszę napisać, że w końcu się pomyliłam :) Oczywiście nie zamierzam korzystać z niej w trakcie jazdy po mieście, bo po pierwsze te trasy są dość krótkie, a po drugie zauważyłam, że zbyt skupiam się na rozmowie, zamiast uwadze na drodze. Jednak podczas wypadu za miasto, gdy przez 2-3 godziny zapominam o istnieniu telefonu, warto mieć coś, co o nim przypomina (zbyt wiele osób ma do mnie o to właśnie pretensje).

Dodam tu jeszcze małe wyjaśnienie (jeśli kogoś to interesuje:) ), jaki jest powód tak lichej jazdy w tym miesiącu. Sesja… i cały stres z tym związany. Dokładniej jeden egzamin, który znam już aż za dobrze i który dalej mnie przeraża i przerasta. Oczywiście chęć do jazdy jest, ale nie robię tego, bo wiem, że będę mieć wyrzuty sumienia (jeżdżę zamiast się uczyć), uczyć się też jest ciężko, gdyż stres skutecznie dekoncentruje. Najlepszym lekarstwem na stres byłby rower, ale nie jeżdżę bo… i kółko się zamyka.

Znów piosenka, bo znów brak zdjęcia. Ostatnio słucham wszystkiego, od Slayer'a (dawne czasy:D ), po takie utwory:





Komentarze
siwy-zgr
| 22:08 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Skąd ja to znam...Mam podobne rozterki do Twoich w świetle zbliżających się egzaminów. W zasadzie to już ostatni raz na jakiś czas - na szczęście kończę studia :) Pewnie pójdę na jakąś podyplomówkę, ale to za jakiś czas. Muszę odpocząć od wykładowców, ćwiczeń, indeksu i dziekanatu :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wiata
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]