Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
  • DST 9.50km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hamulec zagrożeniem dla zdrowia.

Niedziela, 17 stycznia 2010 · dodano: 18.01.2010 | Komentarze 13

Co mnie podkusiło do użycia go...

Rano do pracy. Zamiast 7, prawie 12 godzin...
Ulice jeszcze bardziej puste niż wczoraj. Oczywiście jak wyjeżdżałam, autobus ruszał z przystanku, więc się trochę pościgaliśmy :D I tak byłam szybsza :P
Wiedziałam, że lampka "uatrakcyjny" mi jazdę i się nie myliłam. Pierwszy raz spadła na środku skrzyżowania - bezczelna. Nie wspomnę o tym, że ja miałam akurat czerwone :) Drugim razem spadła na prostej drodze, jak jechałam na pewno 25-30km/h. Niby niedużo, ale na śliskiej nawierzchni niezbyt bezpiecznie. No właśnie... Jak spadła, to naprawdę nie wiem co mnie podkusiło (chyba kolejna nieprzespana noc i brak myślenia tym samym), żebym złapała za przedni hamulec. Normalnie byłoby tradycyjne hamowanie i po sprawie. Ale ja nie.. nie dość, że w ogóle go złapałam, to jeszcze od razu do końca docisnęłam... Chyba można się domyślić, co się dalej stało. Przednie koło wpadło w natychmiastowy poślizg, którego nie sposób już było opanować. Takie lądowanie ostatnim razem było 30.12.09, tylko tym razem nie na lodzie. Jak zakładałam ją ponownie, to obok przejeżdżał akurat patrol. Na ich szczęście się nie zatrzymali :D Później w pracy zauważyłam, że załatwiłam obcas. Coś czułam, że wczorajsze przymierzanie niedoszłej nowej pary tak się skończy :)
Dziś miła niespodzianka - pierwszy raz od trzech osób usłyszałam, że na wiosnę chciałyby też dojeżdżać do pracy rowerem. Nie wiem, czy się do tego przekonają, ale jedno jest pewne - cykloza jest nie tylko nieuleczalna, ale i zaraźliwa :D

Z racji tego, że niedługo egzamin i będzie jak będzie, pojawia się pytanie - nie chce ktoś przygarnąć bikerki na ostrym w roli kurierki? :P Lokalizacja bez znaczenia.





Komentarze
siwy-zgr
| 23:13 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj hehe :) Wiesz co, od fiołków zaczynając, a na paprociach kończąc ;) Obawiam się, że dobre słowo to za mało hehehe :) A podlewać zapominam. To nie to co kot, który przyjdzie do Ciebie i pacnie Cię łapą jak chce jeść :)
Uwierz mi, że ten egzemplarz jest z piekła rodem :) To co on wyczynia to ludzkie pojęcie przechodzi... Po domu biega tak szybko i w takie poślizgi wpada, że ma całe pięty na tylnych łapach powycierane :)
zyleta
| 23:09 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj To jakie w takim razie? :P
Ty biedny? Kotek biedny - męczysz i nazywasz czarnym diabłem :) Ciekawe, co on myśli o Tobie :D
To zadbaj o nie, powiedz miłe słowo, podlej czasami... :D
siwy-zgr
| 22:59 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Nic z tych rzeczy. Żadnego negatywnego wydźwięku to określenie mieć nie miało i nie ma :) możesz być spokojna.
Kotek biedny? Ja biedny! :) Ty nie wiesz do czego ten czarny diabeł jest zdolny :)
A kwiatki... Nie wiem, nie znam się, ale nie chcą rosnąć. Chyba brak im odpowiedniej opieki ;)
zyleta
| 22:54 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj A kto ma tłumaczyć? Tak podkreśliłeś słowo "taką", że chciałabym wiedzieć co to oznacza (a jeszcze się dowiem, że coś negatywnego i dopiero będzie...). Ja Cię oczywiście nie podpuszczam, to przecież tylko chęć wyjaśnienia niejasnego :P
Biedny kotek...:P
Ponawiam pytanie: co to za kwiatki, z którymi sobie nie radzisz?
siwy-zgr
| 22:45 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj No jaką "taką"... To ja Ci mam tłumaczyć? :) Nie dam się podpuścić :)
Z psem sobie radzę no i lubię się nim zajmować więc to nie duży problem :) Z kotem czasami urwanie głowy, ale jak się go porządnie wymęczy to idzie spać i już spokój, ale te kwiaaatki... ;)
zyleta
| 22:31 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Możesz mi wyjaśnić, JAKĄ kurierkę? Bo nie rozumiem :P
A jakie masz te kwiatki? Z psem rozumiem, że sobie radzisz jednak...:)
siwy-zgr
| 22:27 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj No też o to chodzi :) Wiesz jak przyjemnie byłoby odbierać paczki dostarczone przez TAKA kurierkę? :) Pewnie nie wiesz ;) PS.Z rowerem jeszcze sobie poradzę, ale te kwiatki... ;)
zyleta
| 22:25 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Jak żałujesz, że tylko kurierki, to chyba musisz szukać kogoś w dziale "pomoc domowa" bądź "pomoc rowerowa" :D Ale jakbyś zaczął wysyłać do siebie, to daleko bym nie miała, żeby wyjechać i wrócić z przesyłką :P
siwy-zgr
| 22:21 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Fakt, po wysłaniu komentarza przypomniałem sobie, że przecież psiaka masz :) Szkoda, że tylko kurierki...Nie wysyłam aż tylu rzeczy, ale jakbym miał taką kurierkę to pewnie bym zaczął...wysyłać do siebie ;)
zyleta
| 22:18 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Oczywiście tylko w roli kurierki :P Ze zwierzętami sobie oczywiście radzę (widziałeś zdjęcie mego psiaka), z kwiatkami też, ale to w zakres ogłoszenia nie wchodzi :P A co do łańcucha... to sama bym chętnie do swojego kogoś zatrudniła :D
siwy-zgr
| 22:11 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj To wiesz, ja z chęcią :) A tylko w roli kurierki? Czy np. wyprowadzanie psa, karmienie kota i podlewanie kwiatków też wchodzi w grę? Ewentualnie jak z kwiatkami lub zwierzętami sobie nie radzisz to może chociaż okazjonalne mycie łańcucha w rowerze? :)
zyleta
| 22:09 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Oczywiście aktualna :)
siwy-zgr
| 22:02 wtorek, 26 stycznia 2010 | linkuj Ta propozycja to ciągle aktualna? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sieza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]