Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
  • DST 25.00km
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uciekająca panna... Nie, tym razem tylko studentka :P

Czwartek, 4 lutego 2010 · dodano: 06.02.2010 | Komentarze 2

Uczelnia + wieczorna jazda.
Temperatura na plusie, więc tym razem zdecydowałam się na spódniczkę. Chyba nie powinnam dodawać, że jest beżowego (dla jasności - jasnego) koloru. Na ulicach dalsza część „powodzi”, więc tempo było wolniejsze niż nawet na masie krytycznej. Na szczęście okazało się, że do „ścięcia” jeszcze wielu studentów, więc nie musiałam się spieszyć. Powrót był jeszcze gorszy niż wcześniejsza jazda, bo nieodśnieżony wcześniej śnieg stopniał na tyle, że koła grzęsły w tym, co zostało.
Wieczorem odstresowująca jazda. Na szczęście dla kierowców, byli w miarę grzeczni, bo po dzisiejszym dniu wiele z takiego by nie zostało...
Topniejący śnieg ukazał też całą prawdę o drogach, a dokładniej to co z nich zostało. Wycieczki miastowe (oprócz tych obowiązkowych) przestaną chyba istnieć w moich jazdach. Ilość nowych dziur, jakie powstały jest dość przerażająca. Dziura obok dziury... Były sytuacje, że między nimi ledwie mieściły się moje opony. Współczuję rowerzystom, którzy mają je grubsze i nie zauważą takiej „niespodzianki”. Były też takie (i to niejedna), że mogłoby spokojnie zmieścić się pół roweru, a może nawet i cały… Dla bydgoszczan - ulica, która najbardziej mnie zaskoczyła, to jednak Kujawska. Szybszy zjazd może zdziwić i to wcale nie pozytywnie.
Dzisiejszy dzień bardzo na minus:
1) stresu sesyjnego nie koniec
2) wieczorna jazda ukazała całą prawdę o mojej aktualnej kondycji, przez co wiele spraw rowerowych stanęło pod Dużym znakiem zapytania
3) dalsza część wieczoru ukazała, że wcale nie jest tak, jak myślałam.

Dziękuję za takie dni, chętnym oddam je od zaraz.

Co tyczy się tytułu: oczekując na swoją kolej na egzamin, pojawiła się bardzo poważna myśl, czy po prostu by nie wstać i nie wyjść. Wstałam… ale jednak nie poszłam. Za to z twardej, zimnej dziewczyny jaką starałam się zawsze ukazać, wyszło przerażone i zastraszone stworzenie... Jeśli zdam, to przede mną kolejnych 5 semestrów. Skoro teraz było jak było, to wolę nie wiedzieć co może być później...


Kategoria 15-50, Z Żyletą



Komentarze
zyleta
| 00:27 wtorek, 9 lutego 2010 | linkuj Spódniczka jest do kolan, a buty zasłaniają łydki, więc ewentualny obserwator wiele się nie nacieszył. Ale sama myśl, że mogłabym komuś poprawić humor jest bardzo pocieszająca :) A podziwiać nie ma co, trzeba wsiadać na rower i jechać :D
fredziomf
| 00:20 niedziela, 7 lutego 2010 | linkuj "Dzisiejszy dzień bardzo na minus" pomyśl tak, ktoś mógł mieć dzień na plus, widząc dziewczynę w spódniczce na rowerze, mimo tej całej jeszcze zimy. Podziwiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa namio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]