Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
  • DST 30.81km
  • Czas 01:23
  • VAVG 22.27km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podsumowanie miesiąca

Środa, 31 marca 2010 · dodano: 31.03.2010 | Komentarze 0

Dzień wolny, dzień pogodny... idealna okazja do przedświątecznego pokręcenia :D

Dziś wybór padł na Myślęcinek. Podlinkowałam, żeby inni wiedzieli o co tak naprawdę mi chodzi. Dla bydgoszczan jest to dość oczywiste, ale nie wszyscy muszą wiedzieć o takim przyjemnym, wolnym od samochodów miejscu.

2 okrążenia, żeby wyrobić ilość, którą ustaliłam sobie na początku roku. Oczywiście widać, jak bardzo udaje mi się tego przestrzegać...

Na trasie - wielu rowerzystów, jeszcze więcej rolkarzy, a już najwięcej to żab :D
Heh, tylu zielonych kandydatów na trasie, było z czego wybierać :P

Wyjeżdżając z Myślęcinka spotkałam dwóch rowerzystów, którzy najprawdopodobniej jechali ze skateparku. Jechali dość wolno (jak dla mnie), więc ich wyminęłam i pojechałam dalej. A po chwili... oni mnie wyminęli, przejeżdżając na czerwonym, byle tylko być przede mną. Jechałam tak za nimi do Kamiennej - bardzo mi poprawili humor, bo mimo iż się bardzo starali być pierwszymi, to i tak cały czas byłam chwilę za nimi jadąc swoim spokojnym tempem :P A mogłam przyspieszyć... :D

Powrót był już w deszczu, przez co asfalt zrobił się mokry i śliski... Co odczułam na własnej skórze :/ Jechałam od pewnego czasu chodnikiem, bo w Myślu włączyłam sobie radio - audycja z brytyjską muzyką, więc nie mogłam sobie odpuścić :) Za przejściem dla pieszych zjazd na asfaltowy chodnik, zakręt, przy którym zbyt mocno pochyliłam rower... I tak oto:

- rower "najadł" się trawy


- ja dostałam błotną maseczkę


Na liczniku ok. 30 km/h, przejechałam się po chodniku dobry metr, po czym zakończyłam na trawniku. Oczywiście jak zwykle natychmiast się podniosłam i poczułam, że ledwie mogę stanąć na prawej nodze. W domu dowiedziałam się dlaczego - obite prawe biodro, na którym spokojnie rośnie sobie siniak :(

Był jeszcze jeden powód do bólu... Ok. 2 h przed wyjazdem wydepilowałam nogi, a później przejechałam jedną z nich po chodniku... Chyba nie muszę pisać, co czułam :/

Początkowo upadek wcale mnie nie bawił, wręcz przeciwnie. Humor się za to poprawił, jak zobaczyłam pedał w stanie jak na zdjęciu i zaczęłam wyciągać z niego kępki trawy :D

Przy okazji upadku znalazłam żel w rękawiczkach :D Jeśli tak on ma się "ujawniać", to ja za niego dziękuję :P Teraz również wiem, po co są rękawiczki - gdyby nie one, dłonie prawdopodobnie byłyby we krwi. Tak są tylko lekko pościerane w odsłoniętych miejscach :)

Powinnam uważać, gdy jadę... Wiem, ale mam tyle energii po alleyu, że czasem o to trudno :P

Podsumowanie marca:
1) W zeszłym roku przejechane tylko 236,81 km, teraz ponad 2 razy więcej :)
2) Cieplej niż w lutym, przez co więcej chęci do jazdy
3) W towarzystwie jest mega lepiej niż samotnie
4) Znaleźć więcej czasu na treningi (mniej spać, szybciej się uczyć i szybciej wykonywać inne sprawy), żeby być lepszą, a nie tylko tą drugą...


Kategoria 15-50, Z Żyletą



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tobse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]