Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:793.53 km (w terenie 22.00 km; 2.77%)
Czas w ruchu:35:31
Średnia prędkość:21.62 km/h
Maksymalna prędkość:44.20 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:29.39 km i 1h 25m
Więcej statystyk
  • DST 35.70km
  • Czas 01:48
  • VAVG 19.83km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 04.07.2010 | Komentarze 0

Rano do pracy + Myślęcinek.




  • DST 24.22km
  • Czas 01:15
  • VAVG 19.38km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca x2

Piątek, 18 czerwca 2010 · dodano: 22.06.2010 | Komentarze 4

W międzyczasie na pocztę. Przyczepiłam rower do bramy i zobaczyłam dwóch mężczyzn, którzy już mu się zbyt przyglądali, jak przechodziłam obok... Zostawiając rower, tylko zobaczyłam, jak się do niego zbliżyli i przyglądali. W końcu go zostawili.

Wiem, może jestem przewrażliwiona, ale nie wyglądali mi na pasjonatów rowerowych, za to wyraźnie przyglądali się tylnemu kołu - może wiedzieli, że to ostre, a może zniechęcił ich brak przerzutek? Nie wiem, ale wcale też nie chcę wiedzieć. W czasie załatwiania spraw na poczcie, cały czas myślałam o rowerze - na szczęście po powrocie stał tam, gdzie go zostawiłam :)

Miało być więcej kilometrów, ale musiałam zostać do wieczora w pracy, więc później tylko przejazd po centrum w konkretnym celu i do domu.

Jeszcze kilka zdjęć z wycieczki z 5.06, które w końcu otrzymałam:
Zalane pola:




Ta droga też była wcześniej zalana:


Po wycieczce :)


A na koniec zdjęcie, na temat którego dowiedziałam się, że jest brzydkie i w ogóle powinno zostać wyrzucone :/ A mnie się akurat spodobało...




  • DST 21.55km
  • Czas 01:04
  • VAVG 20.20km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i spotkanie BR

Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 22.06.2010 | Komentarze 2

Rano do pracy.

Wieczorem na spotkanie Bydgoszczy Rowerowej. Niee, nie zmieniłam stowarzyszenia :) Razem z Wojtkiem i Witkiem pojechaliśmy "uczyć się" od bardziej doświadczonych.

Wyjechałam, jak sądziłam zbyt późno, ale po dotarciu na miejsce okazało się, że kolegów jeszcze nie ma, za to oprócz Łukasza zobaczyłam same nieznajome twarze. Szybko sięgnęłam po telefon, co zostało uwiecznione :)


Zostałam bardzo przyjaźnie powitana, po chwili rozmów odstawiliśmy rowery w wyznaczone miejsce.

Po spotkaniu, w drodze powrotnej spotkałam Roberta i Mikołaja z Natalią. Przy okazji przetestowałam szosówkę Witka. Mam też dobry argument, że nie mogę mieć "normalnego" roweru. Nie dość, że rama była za duża (jak na mnie:P ), to w pewnym momencie zapomniałam, że nie zahamuję nogami. Jak w końcu znalazłam hamulec, to spadłam z pedałów z kolcami, z których jeden wbił mi się w kolano :( Co zabawne, spodnie wcale nie ucierpiały, ale z nogi polała się krew...

ROWEROM Z WOLNOBIEGIEM MÓWIĘ ZDECYDOWANE NIE :/




  • DST 13.05km
  • Czas 00:42
  • VAVG 18.64km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trudny dzień.

Wtorek, 15 czerwca 2010 · dodano: 15.06.2010 | Komentarze 5

Rano do pracy, wieczorem niestety musiałam pojechać do sklepu.

Jak już wieczorem wyszłam, to miałam ochotę pojechać dalej, ale było zimno, kask głowy nie ogrzewał, a ulubionej audycji nie miałam jak posłuchać... Wróciłam więc szybko do domu :P

Oby jutro było lepiej...




  • DST 26.17km
  • Czas 01:19
  • VAVG 19.88km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorny spacerek

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 15.06.2010 | Komentarze 0

Ochłodziło się i to znacznie, dlatego postanowiłam dać wolne rowerkowi.

Przyzwyczaiłam się do 30 stopni, więc gdy temperatura nagle spadła o połowę, nie miałam najmniejszej ochoty ruszać się z domu.

Zwykle jestem uparta i trzymam się swoich decyzji, ale gdy wieczorem napisał Krzyś i kusił wyjściem na miasto... Nie mogłam odmówić :D Wspomnę tylko, że miał przejechane już 80 km w terenie i nie miał dość :P

Wyjechałam z domu, wiatr cudownie wiał we włosach... Zaraz, zaraz! Jak we włosach? Aaa, nie zabrałam kasku :P Szybki powrót do domu i jazda na miejsce spotkania. Odzwyczaiłam się jednak od jazdy alleycatowej, co było aż nadto widoczne :D

Jazda po mieście, Myślęcinku i znowu po mieście... A wyszło prawie 30 km, czyli w sam raz :)


I odzwyczaiłam się od jazdy pod prąd :P




  • DST 36.92km
  • Teren 22.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 18.77km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z przygodami :)

Sobota, 12 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 2

Rowerowy dzień rozpoczęłam od podjechania do serwisu. Podjeżdżam, patrzę, a na drzwiach karteczka "w soboty serwis nieczynny". Upewniłam się jeszcze, czy dobrze widzę, bo serwisanta zauważyłam. Niestety informacja była prawdziwa :( No nic, postanowiłam, że pojadę kilka km dalej. Lepiej dalej, a mieć dobrze zrobione niż szukać czegoś bliżej.

Wczoraj zapomniałam sprawdzić przykręcony moimi metodami hamulec. I co się okazało? Najpierw w ogóle nie chciał zadziałać, oprócz hamulca zablokowałam też klamkę. Jak w końcu udało mi się ją poruszyć, to hamulec zakleszczył się na kole i nie miał zamiaru puścić. Ta sytuacja wydarzyła się kilkaset metrów za pierwszym serwisem... Chyba nie muszę pisać, jak nagle zmienił mi się humor :/ Przez ok 3 km. moja najwyższa prędkość wynosiła 20 km/h.

Zabawnie się patrzyło na ludzi, gdy zjeżdżałam z górki, a oni się rozsuwali, następnie zdziwienie, że jeszcze ich nie mijam. Trudno jednak było szybko ich wyminąć skoro na zjeździe "wyciągałam" 15 km/h :D

W serwisie ten sam problem, co wczoraj. Śruba luźna, a kierownica nie chciała puścić. Trochę się przestraszyłam, jak zobaczyłam, że następnym narzędziem ma być młotek :D Na szczęście pomógł, rower też cały, hamulec działa, a ja mogłam wrócić już swoim tempem do domu :)

Po południu na krótką wycieczkę nad jezioro z Anią. Aż trudno mi uwierzyć, że tak bliskiej i krótkiej trasy wcześniej nie znałam :) Powrót już dość chłodny z delikatnym deszczem.

Zdjęcie wczorajszej owijki:


Ręce dziś ani razu nie mrowiły, mimo że jechałam bez rękawiczek. Zobaczę, jak będzie na dłuższej trasie.

Co do hamulca... Może niektórych to zdziwi, że dalej go trzymam, w końcu to ostre koło. Ale zauważyłam, że dzisiejsze zdarzenie trochę mnie przestraszyło... Bo co, jeśli naprawdę kiedyś będę musiała go użyć, a jego nie ma? Nawet, jeśli go nie potrzebuję, to i tak daje mi pewien psychiczny komfort, dzięki któremu dobrze mi się jeździ. A może ja się wcale do ostrego nie nadaję?...




  • DST 15.33km
  • Czas 00:51
  • VAVG 18.04km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stłuczka.

Piątek, 11 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 3

Piękna, ciepła pogoda zachęcała do wyjścia :) Zresztą i tak musiałam załatwić kilka spraw, a pogoda pięknie w tym pomagała :)

Najpierw do dziekanatu, następnie do rowerowego po owijkę. W końcu udało mi się zdobyć żółtą, choć muszę przyznać, że to najgorszy rowerowy zakup, jaki do tej pory zrobiłam. Potem przejazd do kolejnego rowerowego, zostawiłam obiecany dawno plakat masowy :) Miałam jeszcze podjechać do banku, ale zamiast tego wybrałam inną drogę do domu... To był błąd. Uznałam, że jazda chodnikiem będzie bezpieczniejsza od jazdy ruchliwą ulicą. Utwierdziło mnie w tym doświadczenie z dojazdu do centrum - chyba wysoka temperatura na niektórych zadziała i to na niekorzyść dla nich :P

A na chodniku stłuczka... z pieszym. Nikogo oskarżać nie będę - ja jechałam trochę za szybko, a pieszy, który szedł po prawej stronie, zszedł na lewo wprost przed moje koło :/ Nie było możliwości zahamować ani miejsca, gdzie zjechać, więc zahamowałam na ścianie :( Niby prędkość "tylko" 20 km/h, ale nie polecam nikomu :/ Mężczyzna, z którym się zderzyłam okazał się naprawdę w porządku, pomógł mi wstać i spytał, czy nic mi się nie stało. Po chwili odjechałam kawałek, spotkałam koleżankę z masy, pogadałyśmy, a w tym czasie poczułam "pieczenie" ramienia i ból palca. Jak się okazało, ręka najbardziej na tym ucierpiała, prócz tego kilka otarć na kolanie (co zobaczyłam po tym, jak kobieta obok dziwnie mi się przyglądała). Wizualnie to chyba w ogóle gorzej wyglądałam niż się czułam :D Wieczorem pojawił się jeszcze siniak na biodrze.

Miałam jeszcze po południu gdzieś pojeździć, ale ból ręki spowodował, że wolałam odpocząć. Ale była tego też dobra strona - znalazłam czas, żeby założyć owijkę :D

Najpierw zajęłam się skrzywioną kierownicą. Nie chciała jednak przesunąć się nawet na milimetr, obawiałam się, że skoro ona nie chce się ruszyć, to może to coś z kołem :( Wyciągnęłam więc koło :P Oczywiście nie poluzowałam hamulca, więc zrobiłam to później swoimi metodami :D I wiem, muszę jeszcze podjechać na dokręcenie luzów w piaście, bo jest gorzej niż myślałam.

Owijka... nie mogłam nigdzie znaleźć takiej, jak poprzednia - cienka, śliska (deszcz z niej spływał), więc wzięłam taką, jaka była - gruba (niby wygodniejsza), niewodoodporna i w ogóle jakaś taka... słowem nie podoba mi się. A przede wszystkim o jej czystość będę musiała szczególnie dbać, bo brudzi się w mgnieniu oka :/ Mimo tego, że kupiłam tą, to i tak będę poszukiwać tej "idealnej" :)


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 27.33km
  • Czas 01:11
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miała być jazda, a były... rozmowy :P

Czwartek, 10 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 0

Sprawy na mieście + Myślęcinek.

Dystans wyszedł bardzo mały, a to dlatego, że więcej dziś rozmawiałam niż jeździłam :P

W Myślęcinku rozpoczęło się od nawiązania rolkowo-rowerowej znajomości. Kobieta, którą mijam za każdym razem, gdy tam jestem (wylana asfaltowa ścieżka przyciąga rolkarzy). Dowiedziałam się, że na rolkach jeździ już od 7 lat i nawet startuje w maratonach :) Przy okazji spytała o opinię na temat szosówki :D Okazało się, że ma zamiar sobie kupić, czyli będzie następna zarażona "szosą" osoba :D

Po chyba jednym okrążeniu musiałam już wracać... Nagle usłyszałam: "Ostre koło czy singiel?" Zaczepił mnie pewien rowerzysta, który jak się okazuje też jeździ po Bydgoszczy "na ostro" :D Nikt jednak o nim nie wiedział, a to dlatego, że jeździ nim tylko "do sklepu i z powrotem" :) Pewnie jeszcze dalej rozmawialibyśmy, ale rozjechaliśmy się w różne strony :)

W końcu dotarłam po zakupy. Miało być szybko, ale... spotkałam koleżankę, która akurat pracowała i po prostu musiałyśmy pogadać :D

Po zakupach w końcu szybko do domu, bo ciemne chmury mnie "goniły" :)

A tu zdjęcie z dojazdu do Myślęcinka. Po prawej stronie zdjęcia normalnie jest ścieżka, teraz niestety znowu zalana :/


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 10.19km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.38km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Środa, 9 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 0

Do pracy i okrężną drogą do domu.

Gorrąco :D I dobrze, bo taką pogodę właśnie lubię :D




  • DST 34.19km
  • Czas 01:32
  • VAVG 22.30km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca +

Wtorek, 8 czerwca 2010 · dodano: 15.06.2010 | Komentarze 0

Rano do pracy.

Zaraz po pracy jazda na komendę, gdzie odbyło się spotkanie w sprawie masy. Przed budynkiem spotkałam się z Wojtkiem, omówiliśmy plan i na rozmowę. Spotkanie dotyczyło przejazdów całej grupy na światłach, nawet gdy zapala się czerwone.

Prognozy są optymistyczne, gdyż policjant, z którym rozmawialiśmy sam jest rowerzystą :) Powinnam jeszcze tylko dodać, że wcale nie byłam tam potrzebna, Wojtek świetnie sobie sam poradził :)

I tyle. Ładny dzień to był :)