Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zyleta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 11235.37 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zyleta.bikestats.pl
  • DST 19.12km
  • Czas 01:05
  • VAVG 17.65km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pora przytyć

Wtorek, 24 listopada 2009 · dodano: 24.11.2009 | Komentarze 1

Bo niezamierzone podnoszenie przedniego koła staje się powoli niebezpieczne :) Tak to jest, jak rowerzystka i rower ważą tyle, co powinna sama rowerzystka :P

Dziś tylko na uczelnię, oczywiście w obcasach :) Miałam z rana pojeździć, ale cały dzień brzydka pogoda i sobie odpuściłam (wiem, nie powinnam się przyznawać). Średnia też dzisiaj cienka, ale jak pomyślałam, że na Bełzy znowu będę miała darmowy prysznic, to pojechałam chodnikiem. W ogóle to jest dość dziwna ulica – jak jadę z góry to zawsze pod wiatr, a jak jest deszcz, to woda nigdy nie spływa i potem mam wszystko na sobie. Ale to jest najkrótsza droga na uczelnię, więc nie mam innego wyjścia :P

Powrót jak zwykle okrężną drogą. Deszcz mi dziś nie odpuścił – nie chciałam wcześniej prysznica, to później dostałam kąpiel :D Koło poślizgnęło się na krawężniku, a że ja w obcasach i nie przywiązana no nosków, to nie uchroniłam się przed upadkiem. Gdyby to był zwykły upadek, to jeszcze bym to zniosła, ale jak to ja musiałam oczywiście wpaść prosto w kałużę :P Efekt: obite kolano i zdarta część owijki. Kolano zniosę, ale biednej owijki już nie :)


Kategoria 15-50, Praca/Nauka


  • DST 43.31km
  • Czas 02:01
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpuszczona w maliny

Poniedziałek, 23 listopada 2009 · dodano: 23.11.2009 | Komentarze 3

A dokładniej wypuszczona w las :D

Rano do pracy, pięknie jechało się o 6 rano, gdy jeszcze nie wszędzie sygnalizacja działała :) Chyba jako obuwie na rower zacznę wybierać obcasy, bo jedzie się w nich o wiele lepiej niż na płaskim :P Z pracy trochę wcześniej, szybki powrót do domu (za sprawą dwóch autobusów za mną)i dylemat - uczyć się od razu i potem na rower czy najpierw na rower i potem nauka. Za oknem słońce próbowało się przebić przez chmury i tym skutecznie mnie przekonało do siebie. Trasa miała być standardowa, ale gdy wychodząc pomyślałam, że większość trasy będzie krajówką, to sobie odpuściłam. Pojechałam za to do Myślęcinka, szybko przejechałam piękny asfalcik w jedną i drugą stronę, i powrót do domu. Miałam jechać do domu Gdańską, ale gdy pomyślałam, że za mną już większość podjazdów i teraz czekają zjazdy, to wróciłam tą samą trasą. Skończyła się zdecydowanie szybciej niż planowałam :)
Gdy później chciałam chwilę odpocząć i wolniej jechać, to jakiś młody rowerzysta próbował się ze mną ścigać, ale nie miał żadnych szans :) Dałam mu chwilę, żeby się nacieszył przewagą, ale na ścieżce było dość wąsko i zaczął mnie zbyt spowalniać, dlatego podjechałam, chwilę zagadałam i pojechałam już sama.

To był bardzo miły dzień.




  • DST 10.21km
  • Czas 00:28
  • VAVG 21.88km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca dzień 3

Niedziela, 22 listopada 2009 · dodano: 22.11.2009 | Komentarze 2

Miałam ten wpis dodać dopiero jutro, ale zauważyłam że wypadłam z Top10 i trzeba to tymi marnymi km jeszcze nadrobić. Tak wiem, narcystyczna dusza przeze mnie przemawia :P

Standardowo popołudniówka, więc nie miałam kiedy pojeździć, ale jutro na rano, więc... jak się zdążę pouczyć na wtorek, to może gdzieś jeszcze pojadę :) Wieczorem wracałam bez towarzystwa mgły. W końcu :) Niestety jechałam też bez jakiegokolwiek towarzystwa. Ale kto by tam wieczorem na rower wsiadał :P


Kategoria Praca/Nauka


  • DST 9.43km
  • Czas 00:27
  • VAVG 20.96km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczęście mnie chyba opuszcza...

Sobota, 21 listopada 2009 · dodano: 22.11.2009 | Komentarze 3

A na pewno daje porządne żółte światło. Przedwczoraj potrącenie, dziś... wieczorem dowiedziałam się, że miał miejsce wypadek - dokładnie w miejscu, które parę minut wcześniej przejeżdżałam (jechałam do pracy po 11). Pewnie przesadzam, ale mimo wszystko nie lubię takich zbiegów okoliczności.

Powrót był mglisty. Początkowo chciałam jak zwykle jechać przez Glinki, jednak widząc mgłę, podobną do tej sprzed kilku dni, odpuściłam. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Spotkałam rowerzystę (którego wcześniej nie znałam), jadącego w tym samym kierunku, więc sobie pogadaliśmy - początkowo przyczepiłam mu się na koło, ale cóż... czasem tak lubię :P W końcu ktoś, kto mnie nie zna, nieświadomie znacznie poprawił mi humor - dowiedziałam się, że mam "niezłe tempo" :D Nowy kolega spróbował jazdy na moim rowerku, jednak chyba nie do końca się do niego przekonał.

Pierwsza jazda na ostrym zwykle jest dziwna, coś o tym wiem :D


Kategoria Praca/Nauka


  • DST 10.10km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.20km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 20 listopada 2009 · dodano: 21.11.2009 | Komentarze 0

Po feralnym czwartku jechało się dziś dość niepewnie (zwalniałam przy każdym przejeździe, nawet gdy miałam tzw. "pierwszeństwo"). Przynajmniej tak myślałam, bo gdy dojechałam na miejsce i spojrzałam ma licznik, okazało się że moja średnia wynosiła 24,7 km/h :D Takiej chyba jeszcze nigdy nie miałam :D Oczywiście zmieniła się, gdy wracałam do domu, ale to normalne :)

Dobra rada:
Do poniedziałku nawet nie warto tu zaglądać :)


Kategoria Praca/Nauka


  • DST 60.70km
  • Czas 03:18
  • VAVG 18.39km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mój pierwszy raz...

Czwartek, 19 listopada 2009 · dodano: 19.11.2009 | Komentarze 8

z samochodem. Pierwszy raz potrącona. Na szczęście skończyło się na strachu i nowym doświadczeniu. Miałam pierwszeństwo, wszystkie samochody zatrzymały się, żebym mogła spokojnie przejechać, tylko ten chciał zdążyć... a u mnie 30 na liczniku. Mimo iż się zatrzymał, nawet nie raczył wysiąść z samochodu, tylko otworzył drzwi i z uśmiechem spytał, czy nic mi się nie stało! Na szczęście dla niego nie było w pobliżu żadnego kija baseballowego, bo zrobiłabym z niego użytek.
W tym momencie cieszę się, że nie zdemontowałam jednak przedniego hamulca. Gdyby nie on, leżałabym mu na masce. Tak tylko pchnął przednie koło (jest całe, bo już z 10 razy chyba oglądałam cały rower). Ale wylądowałam za to na samym środku pasa - za mną nic nie jechało. Cóż... zdarza się.

Z rana pojechałam na zajęcia, w końcu w obcasach :D Mimo iż się trochę już od nich odzwyczaiłam, to i tak jechało się całkiem dobrze. Nawet znajomi przestali się już dziwić :) Po południu spotkałam się z kolegą Piotrem (nieszczęsny wypadek w drodze na spotkanie). Pojechaliśmy do Myślęcinka, gdzie nakręciliśmy ponad 40 km :) To również zasługa jego lampki, która w terenie wymiata - oślepiała nawet kierowców z naprzeciwka :D

Opis pisany na szybko, gdyż poprzedni skasowałam na końcówce... :)




  • DST 28.28km
  • Czas 01:24
  • VAVG 20.20km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrokołowy kubek poszukiwany

Środa, 18 listopada 2009 · dodano: 19.11.2009 | Komentarze 0

Bo już mój poprzedni z pracy sobie wybył. A właściwie ktoś mu w tym pomógł. I nawet wiem kto. Nie ma to jak odejść (jeśli można to tak nazwać:P ) z "klasą". A ściślej mówiąc jej brakiem - jaka kobieta, takie zachowanie. Ale cóż... jak to mówią, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Chociaż bym się nie spodziewała, że kubka również trzeba pilnować (a mogłam łańcuchem przypinać). Mogę mieć tylko nadzieję, że nowa pani, która została właśnie zatrudniona (a słyszałam, że jest ok), nie połasi się na niczyi kubek :)

Dlatego szukam nowego, najlepiej z motywem ostrokołowym. Jeśli ktoś widział "takie coś" gotowe do kupienia, to proszę o info :)

Dzisiejszy dzień nie dzielił się na pracę bądź naukę, bo było jedno i drugie. Rano pojechałam na zajęcia, których oczywiście nie było (znowu nie wiedziałam...), za to na drugie w końcu się nie spóźniłam :P Ciekawe jest to, że zwykle gdy są odwołane zajęcia, ja przyjeżdżam przed czasem, a gdy zajęcia są, to nigdy nie mogę się wyrobić :P Szybki powrót okrężną drogą do domu, chwila odpoczynku i na popołudniówkę do pracy. Wieczorny powrót tym razem nie był dłuższy, gdyż z zakupami i w deszczu po prostu mi się nie chciało.


Kategoria 15-50, Praca/Nauka


  • DST 30.54km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.09km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu...

Wtorek, 17 listopada 2009 · dodano: 17.11.2009 | Komentarze 3

Udało mi się wyrwać trochę czasu na rower (nie pytajcie jak) :D W planach było przejechanie dwóch pętelek, ale mgła znów robiła swoje i po 15.00 widoczność zaczęła się coraz bardziej zmniejszać. Cudownie się jechało z myślą, że nie skończę po 5 czy 10 km :D I te korki, na które tak przyjemnie się patrzyło, a jeszcze lepiej mijało :D

Było dziś dość ciepło (na liczniku ok. 10 stopni), o czym przekonałam się, gdy się zaczęłam "gotować". W końcu przygotowałam ubiór na temp. ok. 0 - koszulka, sweter i kurtka. Sweter szybko został schowany do plecaka :)

Chciałam dziś wstać dość wcześnie - 7 rano, żeby nie jeździć znów "po nocy", ale chyba nie byłam na tyle zmotywowana wewnętrznie, bo nawet 2 budziki sobie ze mną nie poradziły :D Pora zmienić swoje przyzwyczajenia.

Już nie mogę się doczekać następnych tras...


Kategoria 15-50, Z Żyletą


  • DST 10.10km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.20km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu praca

Poniedziałek, 16 listopada 2009 · dodano: 16.11.2009 | Komentarze 5

Też popołudniówka, więc nie miałam kiedy nadrobić km. Dziś, zaopatrzona w kamizelkę odblaskową i odblaskowego miśka :D wyruszyłam do pracy, żeby znowu nie mieć takiej "niespodzianki", jak wczoraj. I co się okazało? Oczywiście mgła była już taka jak zwykle, czyli spokojnie mogłam wracać do domu bez dodatkowej dawki adrenaliny :)
Tradycyjnie strąbiona przez kierowców - raz niesłusznie. Raz słusznie... ale czego się nie robi dla średniej :D

Mięśnie już bolą z braku jazdy...:(


Kategoria Praca/Nauka


  • DST 9.76km
  • Czas 00:31
  • VAVG 18.89km/h
  • Sprzęt Ostrzak:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wszędzie mgła

Niedziela, 15 listopada 2009 · dodano: 16.11.2009 | Komentarze 1

Cały dzień utrzymywała się mgła, a wieczorem to już było zupełne przegięcie. Jadąc z pracy wieczorem (po 21), przez Glinki, okrężną drogą do domu nie widziałam nawet, co mam przed kołem. Nie mówiąc o dalszych przeszkodach... Średnia oczywiście spadła z 22,9 na tyle, co widać. A było tak pięknie.


Kategoria Praca/Nauka